1KS Ślęza Wrocław vs Enea AZS Politechnika Poznań

16 kolejka Energa Basket Ligi Kobiet.
Drużyna z Wrocławia ponownie uległa przyjezdnym. 1KS Ślęza Wrocław przegrywa z Enea AZS Politechnika Poznań.

W 16 kolejce Energa Basket Ligi Kobiet Ślęza podejmowała dziś zespół Enea AZS Politechnika Poznań. Było to kolejne bardzo ważne spotkanie, bowiem obie drużyny walczą o udział w play-off i znajdowały się blisko siebie w tabeli.

Początek pierwszej kwarty był bardzo wyrównany, ale potem po kilku błędach Ślęzy poznanianki wyszły na prowadzenie 12:8. Trener Rusin wziął czas i zrobił zmiany, po których nasze dziewczyny zagrały najlepsze trzy i pół minuty w tym meczu. Wygrały ten okres aż 13:1 i po pierwszej kwarcie prowadziły 21:13. Wyglądało to bardzo obiecująco.

W drugiej kwarcie grając tą samą piątką, która kończyła pierwsze 10 minut meczu, nasze utrzymywały przewagę 8 punktów. Co dziwne, kiedy po chwili na parkiecie pojawiły się jednocześnie trzy rozgrywające (Julia, Wiktoria i Patrycja) gra wrocławskiego zespołu się popsuła. Zamiast bardziej składnych akcji pojawił się chaos. Przyjezdne szybko odrobiły straty i dopiero po powrocie dwóch wyższych zawodniczek Ślęzy na parkiet wrocławianki ponownie wróciły na prowadzenie. Ale niestety nie zdołały już wypracować większej przewagi i do połowy wygrywały tylko 37:35. Wydawało się jednak wtedy, że powinny to wygrać, jeśli tylko w drugiej połowie ograniczą straty.

Trzecia kwarta była przez długi okres wyrównana, ale naszym coraz trudniej przychodziło zdobywanie punktów, natomiast rywalki miały coraz lepsze pozycje do rzutu. I w końcówce niestety zaczęły uzyskiwać przewagę. Po 30 minutach Ślęza przegrywała 54:60 i mimo że wynik był wciąż otwarty, to coraz gorzej to wyglądało. Z naszych jakby uchodziła energia, a poznanianki jakby ją zyskiwały.

W ostatniej odsłonie przyjezdne grały coraz pewniej i luźniej, a Ślęza wręcz odwrotnie. Przewaga przeciwniczek rosła, a nasze były coraz bardziej zrezygnowane. Na 2 minuty do końca było 62:80 i smutno się patrzyło na grę wrocławianek. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 82:65 dla Enei AZS Politechnika, co praktycznie zapewniło poznaniankom play-off, a bardzo oddaliło od niego Ślęzę.

Był to bardzo słaby mecz wrocławskiej drużyny. Pierwsza połowa jeszcze nie była taka zła, chociaż martwiła ilość strat, ale w drugiej nastąpiła katastrofa. Nasze nie potrafiły dotrzymać kroku rywalkom ani w obronie ani ataku. Miały coraz mniej energii i coraz mniej im wychodziło. Wielka szkoda, że przy problemach drużyny z trafieniem z dystansu po przerwie trener Rusin nie dał szansy gry Oli Mielnickiej, która tak rewelacyjnie zaprezentowała się w tym elemencie w poprzednim spotkaniu. Tym bardziej, że po odejściu Ieshii i przy problemach ze zdrowiem Renaty, każda dodatkowa zawodniczka, która może rzucić kilka czy nawet kilkanaście punktów, rozciągnąć pole gry i odciążyć koleżanki, jest na wagę złota. Dzisiaj już tradycyjnie naszą liderką była Stephanie. Rzuciła 21 punktów na bardzo dobrej skuteczności i miała 9 zbiórek, a do tego nieźle broniła przeciwko silnej Mayi Dodson, która bardzo często pomagała sobie faulami w ataku, których niestety nie chcieli widzieć sędziowie. Dobry mecz rozegrała Karolina, która zdobyła 16 punktów trafiając trzy ważne trójki i miała dwa piękne bloki. Nieźle zaprezentowała się Natalia, która dodała 10 punktów na 80% skuteczności z pola oraz 4 zbiórki. Reszta niestety zagrała dziś słabiej.
Trzeba zapomnieć o tym meczu i walczyć mocno w kolejnych.

(relacja Klub Kibica Ślęza Wrocław)